Mam na imię Irena.
Rękodzieło jest moją pasją.
Chcesz lepiej je poznać?
Zapisz się na newsletter.
Chochla kuchenna wykonana z drewna olchowego, z długim, lekko wygiętym uchwytem. Produkt wykonany ręcznie, zgodnie z tradycyjną, rzadko dzisiaj stosowaną, techniką tzw. metodą „dłubania”, przy pomocy prostych narzędzi. Dzięki precyzji wykonania oraz pięknemu kształtowi chochla może być używana nie tylko do nakładania posiłków, ale również jako ozdoba kuchni. Otwór wywiercony w uchwycie pozwala na wygodne zawieszenie chochli.
Łyżki, chochle, durszlaki i misy są wykonane ręcznie, z drewna lipy lub olchy, zgodnie z tradycyjną metodą – tzw. techniką dłubania. Polega ona na wybieraniu masy drewnianej za pomocą narzędzi i ognia. Dłubanie przebiega zawsze wzdłuż słojów drewna. Drewno musi być specjalnie przygotowane. Drzewa ścina się zimą, kiedy mrozy wstrzymują rozwój grzybów, wywołujących choroby drewna. Do dłubania przystępuje się jak najszybciej po ścięciu drzewa. Drewno jest wówczas miękkie i łatwe w obróbce. Pracę wykonuje się różnymi rodzajami siekierek.
Naczynia drewniane były powszechnie wykorzystywane w gospodarstwach domowych od wieków. Z czasem, wraz z rozwojem przemysłowym, sztuka ręcznego wyrobu kuchennych przedmiotów z drewna zaczęła zanikać. Do dziś w Polsce przetrwało niewiele pracowni, które wytwarzają drewniane przedmioty kuchenne (łyżki, chochle, misy). Jedną z najbardziej znanych jest pracownia łyżkarska we wsi Zamczysk (wschód Polski), z której pochodzą nasze produkty.
Pan Mieczysław prowadzi pracownię łyżkarską we wsi Zamczysk. Ludzie mówią o nim, że jest „człowiekiem z duszą”. W jego rękach każdy kawałek drewna zamienia się w piękną łyżkę. Jest ostatnim w Zamczysku łyżkażem, posługującym się dawną technologię wytwarzania łyżek przy pomocy prostych, ręcznych narzędzi. Część wzorów wymyśla sam, inne nawiązują do tradycyjnych form. Pan Mieczysław jest człowiekiem prostym, zafascynowanym swoją sztuką. Nie przywiązuje wagi do konkursów i wyróżnień. Jak sam opowiada „Kiedyś kuzyn wziął ode mnie kilka wzorów, a potem okazało się, że zająłem III miejsce w jakimś konkursie w Białymstoku...”
Na razie nie dodano żadnej recenzji.